wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozmnażanie



Rozmnażanie

Rozpoznanie płci u koszatniczek sprawia nieco więcej problemów niż w przypadku innych, znanych gryzoni. Zarówno samiec jak i samica mają wystającą cewkę moczową, co dodatkowo utrudnia rozpoznanie płci. Przy ich rozróżnianiu należy się zatem kierować odległościa między cewką moczową a odbytem. U samicy znajduja sie one bardzo blisko siebie, niemal się stykają. Odstęp ten nie wynosi więcej niż 2-3 mm. Natomiast u samca odległość ta jest większa i wynosi 5-6 mm. U dorosłych osobników narządy nabierają specyficznych dla danej płci kształtów, tj. cewka moczowa samca staje się odrobinę zaokrąglona, a samicy - stożkowata.

Dobór pary

W przypadku zakupu parki koszatniczek trzeba brać pod uwagę możliwość pojawienia się potomstwa. Łatwo jest je rozmnożyć, ale trzeba się zastanowić już na samym początku, czy będziemy w stanie zapewnićim dobrych opiekunów i godziwe warunki życia. Dlatego jeśli nie chcemy powiększać naszej hodowli, zdecydujmy się raczej na zakup osobników tej samej płci. Gdy wybór padnie na samce, musimy być świadomi pewnych problemów jakie się z tym wiążą. Samce często walczą o pozycję w hierarchii stada, o władzę nad terytorium. Znane są przypadki, gdy zmuszony krwawymi starciami samców hodowca, dla ich dobra musiał trzymać zwierzęta w osobnych klatkach. Ustawiamy je wtedy blisko siebie, żeby miały ze sobą kontakt i nie czuły się samotne. Nie jest to juednak regułą. Przeważnie samce wychowane razem potrafią się porozumieć. Dzieje się tak w przypadku rodzeństwa, samca i jego potomka, jak również gdy mamy do czynienia z zupełnie nie spokrewnionymi osobnikami. Hodowla samych samic nie sprawia już podobnych problemów, należy jednak być pewnym, że wszystkie kupione osobniki są tej właśnie płci. Niestety często zdarza się, że sprzedawcy w sklepach nie potrafią rozróżnić płci, co niesie ze sobą poważne konsekwencje.
Jeśli jednak podejmiemy decyzję o rozpoczęciu hodowli tych sympatycznych gryzoni, musimy pamietać, że osobniki przeciwnych płci mogą również ze sobą walczyć. Najlepiej jeśli para trzymana jest ze sobą od małego. wzajemną akceptację wśród koszatniczek łatwo rozpoznać: powstaje między nimi widoczna, głęboka więź, zasypiają przytulone do siebie, liżą się po pyszczkach, razem się bawią. Gdy jednak para nie przypadnie sobie do gustu, może się to skończyć źle, szczególnie dla samca, gdyż samica stara się skutecznie odgonić intruza-natręta i może go nawet dotkliwie pogryźć. Kiedy widzimy, że samica nie toleruje samca, należy obie zwaśnione koszatniczki odizolować, umieszczając je w klatkach ustawionych blisko siebie. Teraz trzeba kilka dni odczekać, po czym ponownie spróbować je sobie przedstawić i umieścić w tej samej klatce. Czasem zdarza się, że samica po takiej rozłące przyjmie samca, jeśli jednak ponownie go zaatakuje pozostaje nam jedynie trzymanie obu zwierząt w osobnych klatkach.
Należy bezwzględnie pamiętać o tym, aby nie łączyć i nie rozmnażać osobników ze sobą spokrewnionych. Koszatniczka pochodząca z miotu rodzeństwa jest obciążona genetycznie, krócej żyje, może być ułomna lub chora. Jeśli więc chcemy zdrowe i silne potomstwo nie dopuszczamy do kazirodczych krzyżówek, czyli tzw. chowu wsobnego.

Rozród

Koszatniczki osiągają dojrzałość płciową pomiędzy 45 dniem a 12 miesiącem życia, w zależności od klimatu i innych czynników. Średni okres osiągnięcia dojrzałości płciowej to 6 miesięcy. Jednak zdarza się, że gryzoniete zachodzą w ciążę już po 6 tygodniach od urodzenia. Nie jest to korzystne dla zdrowia koszatniczkek, gdyż zbyt młode samice nie są jeszcze w pełni rozwinięte, więc ciąża może być dla nich zbyt wielkim obciążeniem fizycznym. Może się również zdarzyć, że nie będą w pełni gotowe do opieki nad potomstwem. Należy więc zapobiegaćrozrodowi w tak wczesnym okresie życiakoszatniczek i oddzielać młode samiczki od reszty potomstwa oraz ojca już ok. 5 tygodnia życia lub gdy matka zakończy okres karmienia mlekiem.
Kiedy samica jest w okresie rui, samiec reaguje na ten stan dźwiękiem przypominącym ostre i głośne ćwierkanie, i nerwowo macha ogonkiem. Gdy oba osobniki są gotowe do kopulacji, liżą się po pyszczkach i wydają głośne dźwięki.
Ciąża trwa ok. 90 dni; jest to dość długi okres jak na gryzonie. Ciężarna samica jest bardzo wrażliwa i delikatna, i nawet nieostrożne łapanie czy głaskanie może spowodować poronienie. W tym czasie należy ograniczyć branie samicy na ręce, a w żadnym razie nie należy głaskać jej brzucha. Pod sam koniec ciąży samica staje się mało ruchliwa, niezdarna, dużo śpi. Poród może trwać od 30 minut do kilku godzin, w zależności od ilości osobników przychodzących na świat. Podczas rodzenia samica niejako sama sobie pomaga, wyciągając małe ząbkami. W jednym miocie może się urodzić od 1 do 8 młodych, a średnia ilość to 5 maluchów. Na koniec samica wydala łożyska, po czym zjada je dostarczając sobie w ten sposób składników odżywczych, a jednocześnie zacierając ślady mogące naprowadzić na gniazdo ewentualne drapieżniki. Jest to czynność typowo instynktowna.
Tak długa ciąża u koszatniczek sprawia, że młode rodzą się w pełni rozwinięte, porośnięte sierścią i z otwartymi oczami. Matka chroni je i ogrzewa, kładąc się na nich. W pierwszych godzinach życia samica zapewnia młodym gruntowna toaletę, lize im brzuszki i okolice odbytu, by pobudzić trawienie i wydalanie. Po pojawieniu się w klatce młodych lepiej jest usunąć z niej karuzelę, ponieważ dorosłe osobniki mogą skrzywdzić biegające w nim młode przez nieuwagę, lub też niedoświadczone maluchy mogą stracic ogonek.
W trakcie porodu oddzielamy samca ze względu na występującą u samicy ruję poporodową. Samiec może wtedy ponownie zapłodnić samicę, do czego nie w żadnym wypadku dopuścić ze względu na jej zdrowie. Poza tym samicy przyda się odrobina odpoczynku po wyczerpującym fizycznie porodzie. Już po 48 godzinach można dopuścić samca do jego rodziny. Zwykle jest bardzo czułym opiekunem; wraz z matką ogrzewa, a nawet myje młode.
U koszatniczek zauważa się wielką troskę o młode. W momencie zagrożenia rodzice zasłaniają potomstwo lub chowają pod sobą, tym samym zapewniają tak potrzebne ciepło. Gdy młode zbytnio oddzielą się od gniazda, czujni rodzice od razu reagują, natychmiast przynosząc je w pyszczku z powrotem, zupełnie jak kociaki przenoszone przez kotkę.
Pierwsze kontrolowane spacery małych koszatniczek po mieszkaniu można organizować po ok. 2 tygodniach życia. Należy wówczas zwracać na nie szczególną uwagę, aby nie zrobiły sobie krzywdy. Świeżo upieczona matka wymaga specjalnej diety bogatej w wapń, dlatego pamiętamy o umieszczeniu w klatce kostki wapiennej. W bardzo krótkim czasie także małe będą się dożywiać pokarmem rodziców. Warto mieć to na uwadze i zapewnić im stały dostęp do wody i pożywienia. W miarę dorastania ich potrzeby żywieniowe będą się zwiększać, niezbędne będzie częstsze napełnianie poidełka oraz wzmożona higiena w klatce.
Młode rozwijają się bardzo szybko, ssą mleko tylko przez ok. 3 tygodnie, a już po tygodniu od narodzin zaczynają pić wodę i stopniowo jeść normalny pokarm. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na ząbki maluchów. Koszatniczki rodzą się z białymi ząbkami, a dopiero z czasem, w miarę spożywania siana i warzyw, pod wpływem reakcji zachodzącej między chlorofilem z roślin, a enzymem zawartym w ślinie zwierzaków ich zęby nabierają pomarańczowo-żółtego koloru. Jest to normalny, zdrowy kolor zębów u dorosłych koszatniczek. Od pierwszych dni życia maluchy są bardzo ruchliwe i ciekawskie. Kiedy małe gryzonie mają już tydzień, można bez obawy brać je na ręce i oswajać. Zanim jednak będziemy je dotykać, upewnijmy się, że samica-matka jest do nas przyzwyczajona i nie stanie w obronie potomstwa. Nie dajmy się zwieść pozornej nieporadności młodziutkich koszatniczek, gdyż są one bardzo szybkie i zwinne. Lepiej brać je na ręce pojedynczo. Dodatkowo, małe koszatniuczki nie czują strachu przed człowiekiem i są bardzo ciekawskie, co można wykorzystać przy oswajaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

trwa inicjalizacja, prosze czekac... konkursy ..permen opinie